sobota, 1 czerwca 2013

Święta. Wawa. Sex.



I po świętach a długi weekend trwa w najlepsze. Przez te kilka dni chyba się nic nie zmieniło nadal to samo śniadanie obiad kolacja. W międzyczasie jakieś spotkanie, randka, od święta sex.
Na mieście nuda. Wszyscy żyją, a jak nawet nie to, co, zajmę się swoim życiem. Będzie najlepiej. Zero pokazów zero eventów, nie ma się, z kim gdzie pokazać na randki nie chodzę, bo mi się nie chce jestem za leniwym człowiekiem żeby pic ciągłe z kimś kawę i odpowiadać na pykania typu:, czym się zajmujesz, co lubisz, czym się interesujesz, co studiujesz, jak z praca, gdzie imprezujesz ect. No fuuuuck żyć się odechciewa.
Dlatego koniec z rankami, szanuje swój czas. Poza tym randka to koszty kawa, obiad, kolacja, kondomy, żel, poppers. A ja na pieniądzach nie śpię. Jestem biedna celebry tka, jak każda utopianka. Dlatego teraz od czasu do czasu ekologicznie spacer. Zwiedzam Warszawę. Jest miło i przyjemnie. A jak zimno jest na dworze to się z nikim nie spotykam.
Ok. mamy sobota kolejny dzień geja. Ale dziś bez clubbingu. Dziś SEX, JEBANIE, RUCHANIE. Pot, sperma, kondomy, poppers, lewatywa. Tzn zaczęło się już w piątek. Cała noc spędził z przeurocza parka w hotelu w centrum. Pełna kultura najpierw kolacje, rozmowy zapoznanie się, wybadanie terenu – to właśnie łubie w obcokrajowcach. Po ty alkohol, coś do noska no i bawimy się. Oj ileż było zabawy: anal, oral, Grimm, całowanie pieszczoty. Cała noc. O 6 powiedziałem dość. Wracam do siebie. Usnąłem w tramwaj, dobrze, że mieszkam nie tak daleko od pętli. Nie lubię tej okolicy jak jest tak rano, nie jest najbezpieczniej. Połozem się spać wstałem i się zaczęło. Wzwód. Zwaliłem. Odpaliłem kopa. Szukam, godzina, druga, trzecia. Mi coraz to bardziej się chce. Zwaliłem drugi raz na popie. Nic. O jest koleś 30 lat piękna sylwetka ciało Dawida, boskie, ma coś z dresa. Ja szczęśliwy będzie ostre ruchanie. Ale koleś ma opory on związku szuka. No świat w tym momencie stanął na głowie, dres w związku to tak samo jakby powiedzieć ze białe kozaczki sa modę. Ale ok chce przyjechać spotkać się. Szczęśliwy będzie miło is apatycznie cała noc. Szykuje się. Prysznic, pilling, lewatywa, bo wiadomo co ma być. Przyjedzą wchodzi do mieszkania i zaczynamy rozmawiam no i on z tekstem bo tak na serio to on nie szuka sexu raczej znajomości przyjaciół faceta, miłości… myślę sobie kurwa koleś ile tak można pieprzyć. Miło i sympatycznie patrzę północ będzie nocować, a tu nie on do domu wraca. Ja oczy ja pięciozłotówki ale nie płaczę, twardy jestem. Przyjmuje to na klatę z kamienna miną. A jedz w cholerę nie ty, to inny.
A jak inny to gdzie na gayromeo.com. – najlepszy burdel świata. Po godzinie znalazłem dwóch byczków rozmiar XL, właśnie na nich czekam. Idę do łazienki zrobić lewatywę – już nawet nie liczę która. Na pewno będzie miło. Niebawem relacja na blogu zapraszam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz