No wiec minał kolejny miesiąc
mojego zycia w pedalskiej varshafce. Tak wiec skłania mnie to do swoistego
podsumowania miesiąca w punktach.
1. ZWIAZEK. Co to był za miesiąc.
Działo się oj działo. Mój były się do mnie odezwał. Brałem udział w kastingu na
partnera życiowego. Ale może po kolei. No wiec z początku mieisaca nie myślałem
ze będzie aż tak udany, ale jednak udalo się. Po pierwsze odezwał się do mnie
mój były facet, zaprosił mnie na randkę. O fuck nie to żebym się nie cieszył
ale to ja powiedziałem to kwestie „ wiesz co z tego nic nie będzie zostańmy
przyjaciółmi” fakt, faktem przez miesiąc byliśmy przyjaciółmi po tym się na
mnie obraził, wyjechał z warszawy, ale wrócił i chciał się spotkać. ok.
romantyczna kolacja. Świece. Te spojrzenia głęboko w oczy, wybaczcie nie będę
pisał dalej bo się porzygam. Było słodko aż do przesady. I nagle, koniec.
Totalnie koniec, nie rozumiem zamiast upojnego sexu do rana, on wykręcił się ze
ma jutro duzo pracy. To tylko po to spotykac się wieczorem na kolacje żeby się najesc?
Przecież to nie zdrowe, a dieta? Przecież ja jestem na diecie! I chuj, a raczej
chuja nie było. Skończyliśmy wstaliśmy i pojechaliśmy każdy w swoja strone.
Fuuuck. Ok. nie ważne w miedzyczasie całkowicie nieświadomie wziałem udział w
kastingu na nowego boyfrienda. Było miło sympatycznie ale cóz ja nie jestem jak
jogurt malinowy w sklepie – jeden z wielu. O co to, to nie. Dlatego tez
dystans. Czego mu nie mogę zarzucić to jest to ze ma cudowny uśmiech,
beznadziejnie się ubiera i jest puszczalska dziwka z tego co się dowiedziałem.
Czego skutkiem jest zrezygnowanie w udziale w konkursie. Tyle o związkach w
miesiącu czerwcu.
2. SEX. A sexu to było całkiem
sporo. Nawet duzo . bardzo dużo. Czego się totalnie nie spodziewałem. Ale chyba
każdy gej w tym miescie tak ma. Single, faceci w związkach, dzieciaci, żonaci,
nawet księża troche ich było. no nie ważne. Wiadomo że było miło i przyjemnie.
3. PRZYJACIELE, ZNAJOMI. O dziwo
pojawiło się kilka nowych osób. Nie wiem skad jak na mnie których ich nie
szukam. Bo mam już ich ponad półtora tysiąca na fb. Znając Zycie to
„przyjaciele” sezonowi bądź tacy którzy czego tylko potrzebują. Szkoda tylko ze
nie licza się z tym ze ja mam ich w głębokim poważaniu bo lista moich
przyjaciół została już dawno zamknięta. Ale z nadmiaru wolnego czasu zawsze
ktos może obiad postawić.
4. RODZINA. Nadal zyja w
głębokiej niewiedzy. Chociaż niewyodne pytania pojawiaja się coraz częściej. A
babcia chce prawnucząt. A skąd ja je wezmę. Mam iphona ale gdzie ja wymienię go
na dziecko? Może ktos z was wie? Czekam na sugestie.
5. PRACA. Jak to stwierdził mój
znajomy jak dobrze pójdzie zostane szychą. I trzeb będzie mówic do mnie „proszę
pana” ha ha ha dobre sobie pożyjemy zobaczymy. Mam nadzieje że się uda.
6. ŻYCIE TOWARZYSKIE – IMPREZY. Nie
mam na to czasu, albo inaczej nie chce mi się. W Utopi pustki że aż smutno tam
chodzić. Jeśli klub utrzyma się od konca wakacji to będzie cud. W inne miejsca
nie lubie chodzić. Pozostają domóweczki i private party. Tak. Cotydzien. Ileż można.
Watroba też chce mieć coś od zycia. A ja się starzeje chyba coraz bardziej.
pmaietajcie polubic mój fan page na facebook'u : Polish Gay Date
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz