poniedziałek, 27 maja 2013

Bijonse. Utopia. Kupisz



No wiec dziś jest poniedziałek, a właściwie już wtorek nawet. Wiec może pora cos napisac moje Kochane. Był weekend. Duzo się działo w stolicy. Orange Warsaw Festiwal, tak był Bijonse tez przyjechała brzydka i gruba, ale cholera śpiewać to ona umie. Czy ją lubie czy nie lubie na koncercie byłem bo wiadomo lans koleżanki zobaczą wiec tym bardziej. Nie obyło się bez spotkania ze znanymi przyjaciółmi takimi jak Komar czy Juliett Kuczyńska (Maffashion). Oczywiście wszystko na oczach koleżanek z branży a jakżeby inaczej.
            Koncert był było miło i przyjemnie po tym aft erek Utopia bo wiadomo, najlepiej i najdrożej a jak drogo to i najlepiej. Szału nie było, nawet oka nie było na kim zawiesić. Dramat nie wiem co się dzieje z ta nowa Utopia. Gdzie są te wszystkie przystojne cioty które pamiętam , no gdzie? Uczcijmy je minuta ciszy… ok. wystarczy nie mam co za dużo rozpaczać będą nowe lepsze nie śmigane. Więc po krótkim afterze wróciłem samotnie do swojego mieszkania, bez żadnego kochanka. Czy dramat, nie skąd nie tym razem to następnym.
            Niedziela. O boże jedyny trzeba wstać rano, ogarnąć się, nie zapomnieć złożyć życzeń mamie w końcu dzień Matki i dawaj jedziemy na wieś do dziadków. Dramat bo tam pustynia. Chyba ilość gejów przypadających w tej mieścinie na jednego mieszkańca jest równa zero. Nie ma tego złego Internet działa. Obiad był smaczny w międzyczasie poczatowałem tylko dla rozrywki i to na tyle z niedzieli.
            Poniedziałek. Zajęcia na uczelni ciągną się w nieskończoność. Dramat. Dobrze ze jest się na kogo popatrzeć. Ale te ciotki takie nie okrzesane, zero w nich klasy, stylu, blichtru, hmm za młode jeszcze głupie. Dorosną kiedyś. A wieczorem co Kupisz Fashion Show, czyli największe targowisko ciotowskie w Warszawie. Oj nazbierało się koleżanek różnej maści przystojnych i brzydkich, starych i młodych i ect. Wszystkie wylansowane od fryzjera kosmetyczki po botoksie. Wszystkie tak samo nudne i zblazowane. Rzygam tęczą. Cieszę się że chodzę tam z obstawa. Co dryga to fryzjerka, co trzecia stylistka co piata projektantka… targowisko próżności. Sick. Idę spać. A co do pokazu hmmm moim skronym zdaniem beznadziejny, miało być hajdż feszyn a wyszło jak zawsze. Jak to śpiewają kibice „ Polacy nic się nie stało” tak można napisać o kolekcji Kupisza „Robert nic się nie stało” po ostatnim grudniowym pokazie wydawało mi się że stać go na coś więcej jednak się myliłem.

sobota, 25 maja 2013

Sobota dzień geja

Oj dziś sobota dzień geja. Wszystkie koleżanki szykują się przed wyjściem do Utopi - te lepsze i bogate do Glamu - tę młode i do Toro - brzydkie stare i spragnione sexu. Wiadomo ją Utopianka. Wstalem rano ogarnalem się i dawaj na czat.
A tam co widzę 17 nowych wiadomości, może to przyszli kochankowie może ktoś bardziej wartosciowy. Twardo odpisuje. No i jest coś egzotycznego - seksowny byczek z Niemiec. Pisze że chcialby się spotkać w sumie czemu nie. Chce iść na obiad, zaprasza, genialnie jedzenie za darmo i to nie byle gdzie tylko w Białej Gęsi. Genialnie godzina spędzony w łazience nie poszła na marne. Wyglądam lepiej niż zawsze. Obiad genialny uwielbiam ta restauracje, koles sexy na imięmu Jurgen 34 lata fan siłowni, bosko zbudowany trzydniowy zartost. Odpływam. Jemu też chyba pasuje uśmiechnięty zadowolony chce się spotkać jeszcze raz. Do tej pory czuje ten zapach moich ulubionych YSL który przeszedł na mnie. Cud nie facet w skali od 1 do 10 dostaje 9 jedyny minus to słaba znajomosc angielskiego. Czasem trzeba rozmawiać.
Po cudownym dniu pora wrócić do rzeczywistości dziś sobota trzeba iść w miasto, a dobra impreza jest wtedy gdy budzisz się w nieswoim łóżku, na drugim końcu miasta i zwłoki które obok Ciebie leżą są tego warte. Ale dziś pełną kultura najpierw before po tym klub że znajomymi pewnie jak zwykle Utopia chyba zw pogoda się poprawi to wyląduje na Placu Zabaw. A no i najważniejsze dziś o 17 miałem mieć randkę, ale oswolalem bo jestem odłożenie chory. Taka jest wersja oficjalna, a nieoficjalna - po prostu zmianie nie chciało. Eh ciężkie jest życie geja w tym mieście.
Przypominam jutro Dzień Matki 26 mają jak co roku.

piątek, 24 maja 2013

Czas start



No to moje kochane czas start. Może na początek kilka słów o sobie, dwadzieścia kilka lat, student, pracuję i udaję że się uczę, mieszkam z rodzicami i siostra, która chyba domyślał się ze jestem, tak jestem GEJEM, PEDAŁEM, CIOTĄ. Przystojny, ambitny dobrze ustawiony przez los, gejowskie życie stolicy nie jest mi obce co będę chciał wam tu przedstawić,

            Wszystko co bardziej bądź mniej ciotowskie miejsca, puby, kluby, imprezy, ludzi, zdrady (oj tak zdrady sa zawsze ciekawe) romanse, i wszystko inne żebyście poznali ten piękny kolorowy świat którego jestem częścią. Pewnie w nigdy się nie ujawnię bo groziłoby mi to śmiercią, ale obiecuje ze żadne nazwiska z ambony nie polecą. Wiec możecie spać spokojnie moje kochane cioteczki i o sobie czytać.

            Ok. jest godzina 2:45 ma konto na kilku portalach gejowskich fellow.pl, gayromeo.com, kumpello.pl i inne, wiec podsumuje może piątek. Randki 1 (bardzo nie udana) Sex: 0 Poznani nowi faceci na portalach: 3. tak była dziś randka po 5 minutach miałem ochotę ja skończyć, bo koleś podobno jakiś muzyk okazał się totalnym dnem myślał ze jak będzie niedostępny to będzie mnie to bardziej jarać a skąd. Uważa ze jak ma dziary to jest sexy, no bo jest ale bez przesady co drugi facet ma dziary (hot). Po godzinie udało mi się uciec pod pretekstem rodzącej koleżanki. Przyjaciółki sa nieocenione w takich sytuacjach.

            Odezwał się do mnie mój były chciał się przytulać, pieścić całować, na co usłyszał moje „chyba cie bóg opuścił, albo facet zostawił” a jutro o 17 randka z kolesiem 24lata, 173 cm, 63 kg. Pochodzenie śródziemnomorskie, ale trochę za niski. Mam nadzieje ze będzie ok. albo coś mi na szybko wypadnie

            To do jutra czekajcie kolejnego postu.